poniedziałek, 9 października 2017

Pod Wiatr: Prolog - 00


~ I znów nie mogę spać słysząc ich. Kłócących się. Jak za dawnych lat. Słyszę płacz mojej siostry. To już pora by wstać. By coś zrobić. ~


   Wstaję z mojego łóżka w moim starym pokoju, myśląc po co ja wróciłam. Wychodzę na korytarz i widzę, że Emily stoi przed sypialnią rodziców i wali w drzwi. 
- OTWÓRZCIE BŁAGAM! 
Ale widocznie mieli ją gdzieś tak jak zapamiętałam. Nadal się kłócili. Słyszałam plask. Biją się. 
Nie mogę znieść cierpienia mojej siostry, która tylko musiała słuchać tych przekleństw i wyzwisk.
- TY KUR**, POŻAŁUJESZ! - wykrzyczał mój ojciec chyba najgłośniej jak umiał, po czym znów usłyszałyśmy dziwny niepokojący dźwięk, jakby walenie głową w ścianę.
   
    Nie mogłam tego tak zostawić. Wzięłam moją młodszą o sześć lat siostrę za rękę i zaprowadziłam do samochodu który stał pod domem. Cała się trzęsła i miała pełno łez w oczach. Nie mogłam sobie wyobrazić co ona czuję. Jak mogłam ją tak zostawić przez te pare lat w tym przeklętym domu. Nie wybaczę sobie tego nigdy. 
Nagle zobaczyłam matkę wyglądającą na nas przez okno. Spojrzałam jej w oczy i mogłam z nich wyczytać słowa ''przepraszam''. Postanowiłam wrócić do mieszkania i coś zrobić z tą sytuacją. 
Już na korytarzu zauważyłam, że nic się nie dzieje. Weszłam na drugie piętro i też nikogo nie widziałam. 
- Chyba przestali. - wyszeptałam z ulgą i wróciłam do auta mojej najlepszej przyjaciółki, który pożyczyła mi na pobyt w moim rodzinnym domu. 
- To co mała, jedziemy? 
- Gdzie?
- Daleko stąd. W jakieś ciekawe miejsce. Zobaczysz, będzie fajnie.



     
***
Dziękuję za czytanie mojego pierwszego w życiu FF. Proszę o wyrozumiałość, bo jestem totalnym niczym jeśli o to chodzi i dopiero zaczynam, więc spodziewam się, że to nie jest najlepsze opowiadanie, a raczej nie będzie najlepszym opowiadaniem jakie znacie ;)
Miło by było poczytać jakieś komentarze <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz